Koprodukcyjne epitafium o zbrodni, wobec której na ekranie stają bezradni przestraszeni chłopcy w szortach i dowódcy wojsk pokojowych z kamiennymi twarzami akceptujący wszystko, z czym Europa nie chciała się nigdy zmierzyć. Jednocześnie film o bezkompromisowej walce, w którym każdy kadr tkwi w niewyobrażalnym napięciu, bo wiemy, co się wydarzy. Ostatnie dziesięć minut nie do uniesienia. Ten film tak bardzo boli i tak mocno przypomina, co możemy sobie zrobić w każdej chwili, o każdej porze, z każdego wymyślonego powodu. Czasem w sercu sytej i bezpiecznej Europy. Znakomity.