Mój drugi film z Chaplinem. To co stworzył w "Światłach wielkiego miasta" to prawdziwe mistrzostwo. Powiem szczerze i z głębi serca, że nigdy tak szczerze i dogłębnie sięnie uśmiałem.
Pomimo iż w filmie nie ma dialogów, pantomimiczna gra aktorów jest tak perfekcyjna, że rozkłada na łopatki. Gagi są zabójcze. Nieśmiertelna scena walki bokserskiej podczas ogladanie której nie mogłem podnieść się ze śmiechu z ziemi. Uwielbiam także scenę "pijackiego" wypadu do restauracji.
Kto Chaplina zna ten wie, że jest to jego jedno z najwięskszych osiągnięć, a tenmu kto go nie zna polecam klasyka, mistrza i prawdziwą legendę kina światowego, który odmienił X Muzę.