Bohaterem filmu jest mężczyzna o imieniu Arthur Poppington (Woody Harrelson), który uważa się za superbohatera i nazywa siebie Defendorem. W mieście szerzy się przestępczość i korupcja. Arthur postanawia oczyścić miasto ze zła. Posiadając zaledwie bronie, jakie sam zrobił, i wiarę w to, że nic ani nikt nie jest w stanie go powstrzymać ani zranić, podejmuje mozolną walkę z mafią.
Na początku może wydać się śmieszny , ale nie ma nic wspólnego z komedią. Ci którzy ocenili ten film nisko , znaczy , że nie pojęli ni w jote przesłania. Dawno nie widzieliśmy tak poruszającego filmu.
Dziwię się że jest tak nisko oceniany, podczas gdy np. Forest Gump góruje w filmwebowych statystykach.
W związku z tym jeśli ktoś, ma na oku równie wartościowe kino, zapraszam do podzielenia się, bo najwyraźniej, raz jeszcze odwołując się do statystyk, ocenom bandy idiotów pod "hitami" nie ma co ufać.